środa, 1 stycznia 2020

134

Dzwoni alarm w telefonie, budzi mnie ten cholerny dzwonek,
coś jakby ktoś przystawił tubę i krzyczał do ucha, jakieś niezrozumiałe słowa,
dzwonek którego znowu zapomniałem zmienić.
Wściekły , przecieram oczy i siadam na skraju łóżka.
Kolejny raz wstaje niewyspany, paskudnie zmęczony, jakbym zarwał przynajmniej kilka nocek,
bądź dopadło mnie jakieś ciężkie choróbsko. Jak to możliwe?- przecież spałem prawie 16 godzin.

Pierwsze 5 minut bywa najgorsze. Mocno sklejone powieki, nie chcą wypuścić oczów na zewnątrz,
pogrążonych jeszcze w głębokim śnie. Czasem wydaje mi się, że zamiast kropli,
użyłem jakiegoś super kleju kiedy kładłem się spać,
by następnego dnia już nigdy więcej, nie musieć oglądać tego brudnego świata.
To wszystko tylko po to,by po chwili dostać z pieści w ryj od samego siebie,
gdy tylko przypomni mi się forsa wydana na korekcję wzroku,
i to jak wiele wspaniałych chwil przeżyłem.Od razu widzę ten syf w tęczowych barwach.

To prawda. Mógłbym narzekać jak zjebany potrafi być, ale zawsze taki był.
Pełen przemocy, uprzedzeń,i niesprawiedliwości. Nigdy nic się nie zmienia.
Jednak powiem wam jedną rzecz.
Jeśli zauważycie w nim te maleńkie, dla niektórych zupełnie nieistotne rzeczy,
którymi możecie się cieszyć każdego dnia,
swój własny pogląd, własne zdanie,własne hobby, to wam wystarczy.
Właśnie wygraliście,
i jebać wszystko inne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz