piątek, 2 września 2022

Paranoja?

Znowu nawiedza mnie strach, po raz kolejny czuję przerażenie, jakby cały świat, chciał wybuchnąć mi na głowie. Zgniata czaszkę niczym imadło, czuję ból nie do zniesienia. Do głowy wkrada się smutek, milion myśli których jestem celem, każda z nich bez znaczenia. Nie radzę sobie ze stresem, błądzę w labiryncie rozpaczy, na skraju przepaści, szukam odpowiedzi. Natłok spraw i ciągły brak czasu. Wszystko chciałbym zrobić. Paraliż, niemal jakby ktoś zacisnął mi pętle na gardle. Duszę się, ciężko mi oddychać, błądzę szukając sensu, odpowiedzi na pytania, których nikt nie ma prawa znać. Dopada mnie wena, piszę. Każde słowo wypływa niczym gejzer z mojej rozgrzanej duszy. Chcę oszaleć, zatracić się w tym co mam, okraść innych ze szczęścia i zatrzymać je tylko dla siebie. Stop, koniec, spokój.