wtorek, 10 kwietnia 2018

Życia, problem

Słowa tracą znaczenie, w dzisiejszych czasach to kpina.
Kłamstwo zabija prawdę, wartość liczona w czynach.
Pewnie zrobiona w chinach, marna podróba człowieka,
przed życiem ucieka, na własną śmierć czeka.
Dla mnie to beka, świat to makieta, poukładane domki,
architekt jak zombie, z mózgiem po lobotomii.
Świat zbrodni i wiary, nie do wiary,
okrutny niczym Hitler i ślepy jak Hillary.
Oddam im okulary, nie zobaczą prawdę,
świat to piękny obraz, ubrany w brudną barwę.
Ja mam własną farbę, i maluję jak chcę,
prosta linia, biała kartka, lub brudny kleks.
Mów co chcesz, rób co chcesz, życie należy do ciebie.
Pierdol tych co mówią, nie, gdy jesteś w potrzebie.
Miej własne cele, marzenie i plany,
a jeśli się podajesz, jesteś pojebany.